Ten rok to setna rocznica Rewolucji Październikowej. Apologeci kapitalizmu i ich wierne papugi w ruchu robotniczym próbują cieszyć się myślą że upadek ZSRR oznaczał koniec socjalizmu. Ale to co upadło w Rosji nie było socjalizmem lecz jego karykaturą. W przeciwieństwie do często powtarzanych oszczerstw, reżim Stalinowski był antyteządemokratycznej władzy wprowadzonej przez Bolszewików w 1917.
“Cokolwiek byśmy myśleli o bolszewizmie, pozostanie faktem niezaprzeczonym, że rewolucja rosyjska jest jednym z największych wydarzeń w dziejach ludzkości, a powstanie bolszewickie – zjawiskiem obchodzącym cały świat.” John Reed, 1 stycznia 1919 roku. (J.Reed “Dziesięć dni które wstrząsnęły światem”, Wstęp)
Upadek Związku Radzieckiego był prezentowany przez obrońców kapitalizmu jako ostateczne zwycięstwo “gospodarki wolnorynkowej” nad “komunizmem”. Ćwierć wieku temu wywołało to falęeuforii pośród burżuazji i jej apologetów. Mówiono o ostatecznym kresie socjalizmu, kresie komunizmu a nawet kresie historii i od tego czasu byliśmy świadkami bezprecedensowej ofensywy ideologicznej przeciwko Marksizmowi na światową skalę. To irracjonalne radosne uniesienie nie znało granic.
Ówczesny amerykański prezydent George H.W. Bush triumfalnie ogłosił stworzenie “Nowego Światowego Porządku” pod butem amerykańskiego imperializmu. “Związek Radziecki jest skończony” pisał Martin McCauley. “Wielki eksperyment upadł… Marksizm w praktyce zawiódł wszędzie. Nie ma żadnego Marksistowskiego modelu ekonomicznego który mógłby konkurować z kapitalizmem.” (M. McCauley, “The Soviet Union 1917-1991” str. XV i 378). “Wygraliśmy!” oznajmiał Wall Street Journal (24/5/89). Wtedy to Francis Fukuyama wybełkotał swoją słynną prognozę: “Nadszedł okres post-historyczny… Zwyciężyła liberalna demokracja a ludzkość osiągnęła szczyt swojej mądrości. Historia przyszła ku końcowi.”
Dwadzieścia pięć lat później ani kamień na kamieniu nie pozostał po tych durnych iluzjach. Kapitalizm wkroczył w okres najpoważniejszego upadku od czasu Wielkiego Kryzysu. Miliony sąpostawione przed perspektywą przyszłości pełnej bezrobocia, biedy, cięć i zaciskania pasa. Wojny i konflikty szerzą siępo całej planecie, której sama przyszłość jest zagrożona dewastacją spowodowaną niekontrolowaną gospodarką rynkową. Dziś, w surowym dziennym świetle te triumfalne hasła brzmią ironicznie. Globalny kryzys kapitalizmu i jego skutki okazały się przeciwieństwem wszystkich wspaniałych prognoz. Wszelkie obietnice mlekiem i miodem płynące, które pojawiły się po upadku Związku Radzieckiego wyparowały, niczym kropla wody na rozgrzanym piecu.
Amerykańskie marzenie o światowej dominacji leży pochowane pod dymiącymi zgliszczami Aleppo. Wszelkie triumfy święcone przez burżuazyjnych myślicieli okazały sięfałszywe. Historia powróciła z zemstą. Ci sami Zachodni obserwatorzy, którzy rozdmuchiwali każdy defekt Sowieckiej ekonomii, dziś z desperacją w oczach próbują wyjaśnić jawną klęskę gospodarki wolnorynkowej. Teraz mamy tylko i wyłącznie gospodarcze załamanie, niestabilność polityczną, niepewność, wojny i konflikty. Wcześniejsza euforia ustąpiła miejsca najczarniejszemu pesymizmowi.
I właśnie z tego powodu stulecie Rewolucji Rosyjskiej będzie czasem zintensyfikowanej i wstrętnej kampanii antykomunistycznej. Powód ku temu nie jest zbyt trudny do zrozumienia. Światowy kryzys kapitalizmu powoduje ogólne kwestionowanie “gospodarki rynkowej”. Widzimy odnowienie się zainteresowania ideami Marksistowskimi, co alarmuje burżuazję. Nowa kampania oszczerstw nie jest refleksją swojej własnej pewności a lęku.
Lęk przed rewolucją
Historia pokazuje że klasie rządzącej nie wystarczy pokonać rewolucję. Jest dla nich konieczne okryć ją oszczerstwami, oczernić imię jej przywódców i otoczyć ją mgłązjadliwości i podejrzeń, by nie pozostała po niej nawet pamięć mogąca zainspirować nowe pokolenia. Nie ma w tym nic nowego. W XIX wieku gdy historyk Thomas Carlyle pisał książkę o Olivierze Cromwellu stwierdził on, że zanim mógł w ogóle zacząć, musiał “wyciągnąć ciało Cromwella spod góry psich trucheł”.
Po Restauracji monarchii w 1660 wszelka pamięć o Cromwellu i Angielskiej burżuazyjnej rewolucji musiała zostać wymazana z kolektywnej świadomości. Odnowiona monarchia Karola II oficjalnie datowała swój początek na 30 stycznia 1649 - gdy Karol I został zlikwidowany, a wszelkie nawiązania do republiki i jej rewolucyjnych działań miały być zniszczone. Karol II tak siędał ponieść swojej nienawiści, zawiści i zemście, że nakazał wykopać ciało Cromwella i powiesić je publicznie w Tyburn. Ta sama złośliwość i zawiść rodząca sięze strachu jest źródłem obecnych starań mających na celu zanegowanie osiągnięć i rewolucyjnego znaczenia Rewolucji Rosyjskiej oraz oczernienie jej liderów. Systematyczna falsyfikacja historii prowadzona przez burżuazję, choć raczej subtelniejsza od pośmiertnych linczy przeprowadzanych przez Angielskich monarchistów, nie jest w żadnym stopniu od nich moralnie lepsza. Koniec końców nie przyniesie to żadnego skutku. Lokomotywą postępu ludzkości jest prawda a nie kłamstwo. A prawda nie może leżeć pochowana po wsze czasy.
Przez większą część ostatnich trzech pokoleń obrońcy kapitalizmu dawali upust swojej nienawiści do Związku Radzieckiego. Nie szczędzono żadnego wysiłku ni starania w próbach oczernienia Rewolucji Październikowej i państwowej ekonomii planowej, która była jej skutkiem. Zbrodnie Stalinizmu były w tej kampanii bardzo poręczne. Sztuczka polegała na zrównaniu w świadomości ludzkiej socjalizmu i komunizmu z biurokratycznym, totalitarnym reżimem, który wyrósł z rewolucji odizolowanej w zacofanym kraju.
Nienawiść do Związku Radzieckiego, dzielona przez wszystkich których kariery, pensje i korzyści są pochodną obecnego porządku stojącego na czynszach, odsetkach i zysku nietrudno zrozumieć. Nie ma ona nic wspólnego z totalitarnym reżimem Stalina. Ci sami “przyjaciele demokracji” nie mieli żadnych skrupułów gdy szło o wspieranie dyktatur gdy tylko służyło to ich interesom. “Demokratyczna” Brytyjska klasa rządząca była dość zadowolona widząc Hitlera zdobywającego władzę, dopóty dopóki pacyfikował niemieckich robotników i kierował swoje zainteresowanie na wschód.
Winston Churchill i inni reprezentanci Brytyjskiej klasy rządzącej wyrażali swój żarliwy zachwyt dla Mussoliniego i Franco aż do 1939 roku. Po 1945 Zachodnie “demokracje” a przede wszystkim USA, aktywnie wspierały każdą potworną dyktaturę, od Somozy po Pinocheta, od Argentyńskiej junty po Indonezyjskiego rzeźnika Suharto, który wspiął się do władzy po ciałach miliona zabitych z aktywnym udziałem CIA. Liderzy zachodnich demokracji płaszczą się przed skąpanym we krwi reżimie Saudów, który torturuje, morduje, biczuje i krzyżuje swoich własnych obywateli. Lista tych barbarzyństw ciągnie się w nieskończoność.
Z punktu widzenia imperializmu te rządy są w pełni akceptowalne, pod warunkiem że osadzają się na prywatnej własności ziemi, banków i monopoli. Ich nieprzejednana wrogość ku Związkowi Radzieckiemu nie była więc osadzona w żadnym umiłowaniu wolności a na najzwyklejszym interesie klasowym. Nienawidzili ZSRR nie za to, co było w nim złe, lecz przeciwnie, właśnie za to co było w nim pozytywne i progresywne. Sprzeciwiali się oni nie Stalinowskiej dyktaturze (wręcz przeciwnie, zbrodnie Stalinizmu świetnie im służyły jako wygodny środek do oczerniania socjalizmu na zachodzie), a upaństwowionym formom własności, które były ostatnią pozostałością zdobyczy Października.
To przerabianie historii na swoją modłę przypomina mocno stare metody Stalinowskiej biurokracji, która była w stanie przewracać historię do góry nogami, odsuwać czołowe postacie w otchłań zapomnienia lub demonizować je, jak w przypadku Lwa Trockiego i ogólnie trzymać się zdania że czarne jest białe. Dzisiejsze pisma wrogów socjalizmu nie różnią się od tego niczym, poza tym że szkalują Lenina z tą samą ślepą zajadłością i zawiścią jaką Staliniści oszczędzali na Trockiego.
Jedne z najgorszych przypadków tej czarnej propagandy da się znaleźć w Rosji. Nie jest to żadna niespodzianka z dwóch różnych powodów: po pierwsze, tamtejsi ludzie wychowali się w Stalinowskiej szkole falsyfikacji, osadzonej na pryncypium traktowania prawdy jedynie jako narzędzia w rękach rządzącej elity. Profesorowie, ekonomiści i historycy byli, poza paroma zaszczytnymi wyjątkami, przyzwyczajeni do dopasowywania swoich prac do panującej “Linii”. Ci sami intelektualiści którzy opiewali Trockiego jako założyciela Armii Czerwonej i przywódcę Rewolucji Październikowej, parę lat później nie mieli żadnych skrupułów by potępić go jako agenta Hitlera. Ci sami pisarze którzy łasili się do Józefa Stalina jako Wielkiego Wodza i Nauczyciela, wkrótce przeskoczyli na drugą stronę gdy Nikita Chruszczow nagle odkrył “kult jednostki”. Przyzwyczajenia ciężko zmienić. Metody intelektualnej prostytucji są te same. Jedynie Suweren się zmienia.
Jest także drugi, oddzielny powód. Wielu kapitalistów w Rosji nie tak dawno temu nosiło w kieszeni legitymację członkowską KPZR i przemawiało w imię “socjalizmu”. W rzeczywistości nie mieli oni nic wspólnego z socjalizmem, komunizmem czy klasą robotniczą. Byli częścią pasożytniczej rządzącej kasty, która żyła w luksusie siedząc na zgarbionych plecach Sowieckich robotników. Dziś, z tym samym cynizmem który charakteryzował ten element, otwarcie przeszli oni na stronę kapitalizmu. Lecz ta jakże cudowna transformacja nie może się dokonać zwyczajnie ot tak. Ci ludzie czują nieodpartą potrzebę usprawiedliwienia swojej apostazji poprzez zarzucanie toną kalumni to, co jeszcze wczoraj rzekomo głosili. Tym sposobem próbują rzucać piaskiem po oczach mas i oczyszczać swoje sumienie - jeżeli oczywiście założymy że mają takowe. Nawet największa kanalia lubi widzieć jakieś usprawiedliwienie dla swoich działań.
Co Rewolucja osiągnęła
Rząd ustanowiony przez Rewolucję Październikową nie był ani totalitarny ni biurokratyczny, lecz był najbardziej demokratyczną władzą jaką do tej pory ustanowiono w historii. Rewolucja radykalnie obaliła prywatną własność środków produkcji. Po raz pierwszy w historii pokazano możliwość wprowadzenia znacjonalizowanej, planowanej ekonomii - nie w teorii a w praktyce. Ponad ⅙ powierzchni Ziemi, w gigantycznym, bezprecedensowym eksperymencie - udowodniono, że jest możliwe ustanowienie społeczeństwa bez kapitalistów, ziemian i lichwiarzy.
Dziś w modzie jest bagatelizować to co zdołano osiągnąć, lub nawet zaprzeczać osiągnięciom całkowicie. Lecz biorąc pod uwagę fakty, dochodzimy do całkowicie innej konkluzji. Pomimo wszelkich problemów, niedostatku i przestępstw (w które historia kapitalizmu z resztą zaopatruje nas w ogromnej ilości), niezwykle zadziwiający postęp został osiągnięty przez państwową gospodarkę planową w Związku Radzieckim w - z historycznej perspektywy patrząc, niesamowicie krótkim okresie czasu. Właśnie to wywołało ten strach i wstręt, który jest nieodłączną częścią nastawienia elit Zachodu. Właśnie to jest powodem dla którego nawet dziś zalewają oni historię potokiem bezprecedensowych i bezwstydnych kłamstw i kalumni (oczywiście jak zawsze pod przykrywką “akademickiego obiektywizmu”).
Burżuazja musi pochować raz na zawsze wszelkie ideały Rewolucji Październikowej. Co za tym idzie - upadek ZSRR był sygnałem dla lawiny propagandy przeciw osiągnięciom ekonomii planowych Rosji i Europy Wschodniej. Ta ofensywa ideologiczna strategów Kapitału przeciw “komunizmowi” była przemyślaną próbą obliczoną na zanegowanie historycznych zwycięstw które wyniknęły z Rewolucji. Dla tychże Pań i Panów od samego 1917 roku Rewolucja Rosyjska była historyczną aberracją. Dla nich istnieje tylko jedna możliwa forma społeczeństwa. Kapitalizm w ich oczach zawsze istniał i będzie istniał. Dlatego też nie ma prawa istnieć żadna dyskusja na temat zdobyczy państwowych, planowych gospodarek. Radzieckie statystyki są zwyczajnie uznawane za przesadzone bądź sfałszowane.
“Liczby nie kłamią, ale kłamcy mogą liczyć.” Wszystkie kolosalne osiągnięcia w walce z analfabetyzmem, w służbie zdrowia, w zapomogach socjalnych zostały zatopione pod Niagarą kłamstw i przekręctw skierowanych ku wymazaniu prawdziwych osiągnięć przeszłości. Wszelkie niedostatki Radzieckiego codziennego życia - a było ich wiele - były systematycznie rozdmuchiwane do niewiarygodnych proporcji i wykorzystywane jako “dowód” braku alternatywy wobec kapitalizmu. Zamiast postępu było zacofanie - mówią teraz. Zamiast progresu był regres. “Stwierdzano że ZSRR w latach osiemdziesiątych był tak zacofany względem Stanów Zjednoczonych jak Imperium Rosyjskie w 1913,” pisze historyk ekonomii - Alec Nove, który podsumowuje że “rewizje statystyk pełniły polityczną rolę w delegitymizacji rządów Radzieckich…” (Alec Nove, An Economic History of the USSR, str. 438)
Musimy przeciw tej bezprecedensowej kampanii kłamstw i oszczerstw dać odpór i wyklaryfikować pewne rzeczy. Nie chcemy obarczać czytelnika masą statystyk. Jednakże, koniecznym jest zademonstrować niewątpliwe i olbrzymie osiągnięcia ekonomii planowej. Pomimo potwornych przestępstw biurokracji - bezprecedensowy rozwój Związku Radzieckiego reprezentuje nie tylko historyczne osiągnięcie, lecz jest przede wszystkim oknem, przez które możemy dostrzec ogromne możliwości państwowej gospodarki, szczególnie gdyby była ona pod demokratycznym kierownictwem. Te możliwości stanowią kompletny kontrast dla dzisiejszego światowego kryzysu sił produkcyjnych kapitalizmu.
Niespotykany postęp
Rewolucja Października 1917 przyniosła największy w historii rozwój sił produkcyjnych w jakimkolwiek kraju. Przed rewolucją carska Rosja była strasznie zacofaną, semi-feudalną ekonomią z ogromnym analfabetyzmem pośród populacji. Spośród całkowitej liczby ludności 150 miliona jedynie około cztery miliony było robotnikami przemysłowymi. To oznacza o wiele większe zacofanie niż obecnie Pakistan.
W przerażających warunkach ekonomicznego, społecznego i kulturowego zacofania, rząd demokracji robotniczej zaprowadzony przez Lenina i Trockiego podjął się tytanicznego zadania wyprowadzenia Rosji naprzód na bazie upaństwowionej, planowej gospodarki. Rezultat nie ma sobie równych w historii ekonomii. Na przestrzeni zaledwie dwóch dekad Rosja stworzyła potężną bazę gospodarczą, rozwinęła przemysł, naukę i technologię i pozbyła się analfabetyzmu. Osiągnięto niebywałe zwycięstwa na polu służby zdrowia, kultury i edukacji. Działo się to kiedy świat Zachodni dusił się w uścisku masowego bezrobocia i gospodarczego załamania Wielkiego Kryzysu.
Wytrwałość nowego systemu produkcyjnego poddana została ciężkiemu testowi w latach 1941-1945 gdy Związek Radziecki został zaatakowany przez Nazistowskie Niemcy wraz z wszystkimi możliwymi zasobami Europy w ich rękach. Pomimo straty 27 milionów ludzkich istnień, ZSRR zdołało pokonać Hitlera a po 1945 w błyskawicznym tempie odbudowało swoją rozbitą wojną gospodarkę wybijając się na pozycję drugiej światowej potęgi.
Te osiągnięcia zmuszają nas do zatrzymania się na chwilę refleksji. Można się utożsamiać z ideałami Rewolucji Bolszewickiej bądź im sprzeciwiać, lecz tak niezwykła transformacja w tak krótkim odstępie czasu wymaga uwagi wszystkich myślących ludzi.
W okresie 50 lat, ZSRR zwiększyło swój produkt krajowy brutto dziewięciokrotnie. Mimo zatrważającej destrukcji Drugiej Wojny Światowej, PKB wzrosło pięciokrotnie od 1945 do 1979 roku. W 1950, PKB ZSRR stanowiło jedynie 33% PKB USA. W 1979 było to już 58%. Pod koniec lat 70-tych Związek Radziecki był poważną potęgą przemysłową, która w liczbie całkowitej produktu wyprzedziła resztę świata w kilku kluczowych sektorach. ZSRR był światowym największym producentem przemysłowym zaraz po USA i był największym źródłem ropy, stali, cementu, azbestu, traktorów i wielu maszyn i narzędzi.
Lecz nawet te liczby nie oddają pełnej miary sowieckich osiągnięć. Wszystko to zostało osiągnięte właściwie bez bezrobocia bądź inflacji. Bezrobocie takie jakie znamy na Zachodzie było kompletnie nieznane w Związku Radzieckim. Co więcej, było prawnie uznawane za przestępstwo (prawo to wciąż widnieje w kodeksach i statutach, jednak nie jest egzekwowane). Owszem, były przypadki partactwa bądź jednostek usuwanych z miejsca pracy za sprzeciwianie się władzom. Ale te zjawiska nie wynikały w żaden sposób z natury państwowej ekonomii planowej i nie były jej nieodłączną częścią. Nie miały też nic wspólnego z cyklicznym bezrobociem będącym częścią kapitalizmu i nieodłącznemu rakowi toczącemu obecnie świat Zachodni, który skazuje 35 milionów ludzi w krajach OECD (OWGiR - Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju założona jako ekonomiczna unia krajów korzystających z powojennych Planów Marshalla; Polska członkiem od 1996 - przyp. tłum.) na życie w wymuszonej bezczynności.
Ponadto, przez większość okresu powojennego, inflacja była zjawiskiem znikomym. Biurokracja poznała się na prawdzie w słowach Trockiego: “inflacja jest syfilisem gospodarki planowej”. Po Drugiej Wojnie Światowej większość czasu i wysiłku biurokraci spędzali na kontrolowaniu inflacji. Było to skrupulatnie egzekwowane zwłaszcza w kwestii cen podstawowych dóbr konsumpcyjnych. Przed pierestrojką, ostatnia podwyżka cen mięsa i nabiału miała miejsce w 1962. Chleb, cukier i większość innych cen żywności widziały ostatnią podwyżkę w 1955. Czynsz był niebywale niski, zwłaszcza w porównaniu z Zachodem, gdzie większość robotników płaci ⅓ lub więcej swojej wypłaty na koszty akomodacji. Jedynie w ostatnim okresie, w chaosie pierestrojki rozpoczął się rozpad. W wyścigu ku gospodarce rynkowej, zarówno liczby bezrobocia jak i inflacji wzrosły do niespotykanego wcześniej poziomu.
ZSRR miało zbilansowany budżet a nawet miało małe nadwyżki co roku. Warto zanotować że żaden Zachodni rząd nie był w stanie czegoś takiego osiągnąć (jak dowodzą z resztą warunki z Maastricht), tak samo jak nie byli w stanie osiągnąć pełnego zatrudnienia i zerowej inflacji - rzeczy które miały miejsce w Związku Radzieckim. Zachodni krytycy Związku Radzieckiego bardzo się starali by o tym nie wspominać, bo demonstrowało to możliwości chociażby gospodarki przejściowej, co dopiero pełnego socjalizmu.
Z zacofanego, na wpół feudalnego kraju analfabetów w 1917, ZSRR stało się nowoczesną, rozwiniętą ekonomią, z ćwiercią światowych naukowców, systemem zdrowia i edukacji równemu bądź lepszemu niż cokolwiek można było uświadczyć na Zachodzie, z pierwszym sztucznym satelitą i pierwszym człowiekiem w kosmosie. W latach 80-tych ZSRR posiadał więcej naukowców niż USA, Japonia, Wielka Brytania i Niemcy razem wzięte. Dopiero niedawno Zachód był zmuszony niechętnie przyznać że Radziecki program kosmiczny był daleko naprzód w porównaniu z amerykańskim. Fakt że Zachód wciąż używa rosyjskich rakiet by umieszczać mężczyzn i kobiety w przestrzeni kosmicznej jest wystarczającym na to dowodem.
Kobiety i Rewolucja Październikowa
Wspaniały francuski utopijny socjalista - Fourier, uznawał pozycję kobiet w społeczeństwie jako najwyraźniejszy wyznacznik progresu społecznego. Ponowne wprowadzenie kapitalizmu w Rosji przyniosło bardzo tragiczne konsekwencje pod tym względem. Wszelkie zdobycze dla kobiet jakie osiągnęła Rewolucja Rosyjska, która, nota bene: została rozpoczęta przez strajk szwaczek w Międzynarodowy Dzień Kobiet, są konsekwentnie eliminowane. Reakcyjne oblicze kapitalizmu ohydnie uwidacznia się w pozycji kobiet w obecnej Rosji.
Rewolucja Bolszewicka położyła fundament pod pełne równouprawnienie kobiet i mimo że Stalinowska polityczna kontrrewolucja stanowiła zahamowanie procesu, nie da się zaprzeczyć że kobiety w Związku Radzieckim dokonały kolosalnych kroków naprzód w walce o równość. “Rewolucja Październikowa uczciwie wykonała zobowiązania wobec kobiet,” pisał Trocki. “Młoda władza dała jej nie tylko wszelkie prawa na równi z mężczyzną, z politycznymi włącznie, ale, co jeszcze ważniejsze, zrobiła co mogła, a w każdym razie o wiele więcej niż jakakolwiek inna władza, żeby na serio otworzyć jej dostęp do wszelkiej działalności na polu gospodarki i kultury.”
Rewolucja Październikowa była kamieniem milowym w boju o równouprawnienie kobiet. Przedtem, pod caratem, kobiety były traktowane jedynie jak część gospodarstwa domowego. Carskie prawa otwarcie zezwalały mężczyźnie stosować przemoc wobec jego żony. W pewnych wiejskich rejonach kobiety były przymuszone do noszenia zasłaniających twarz welonów a nauka czytania i pisania była dla nich zakazana. Między 1917 a 1927 cała seria nowych praw została wprowadzona w życie dając kobietom formalną równość wobec mężczyzn. Program Partii z 1919 śmiało oznajmiał: “Nie ograniczając się do formalnej równości kobiet, partia stara się o wyzwolenie ich od materialnego brzemienia przestarzałych obowiązków domowych poprzez zastąpienie ich komunalnymi domostwami, publicznymi jadłodajniami, centralnymi pralniami, żłobkami itd.” (Program Polityczny KPZR 1919, Kwestie Polityki Ogólnej, punkt 4. 22 Marca 1919, VIII Zjazd KPZR - przyp. tłum.)
Kobiety zostały zwolnione z obowiązku życia razem z mężem czy przeprowadzania się razem z nimi gdy mąż musiał zmienić miejsce pracy. Otrzymały prawo do bycia głową domu i równego wynagrodzenia. Uwagę przywiązywano do kwestii rodzicielstwa i wprowadzono specjalne prawa zwalniające kobiety w ciąży od wielogodzinnej pracy i nocnych zmian oraz ustanowiono odpłatne urlopy macierzyńskie, zasiłek rodzinny oraz ośrodki opiekuńcze dla dzieci. Aborcję zalegalizowano w 1920, rozwody zostały uproszczone oraz wprowadzono śluby cywilne. Koncept dzieci z nieprawego łoża został także porzucony. Mówiąc słowami Lenina: “W dosłownym znaczeniu, nie pozostawiliśmy kamienia na kamieniu w kwestii podłych praw które stawiały kobiety na niższej pozycji niż mężczyzn…” (“Wielki Początek” 28 czerwca 1919, Dzieła Zebrane, tom XXIX angielskiej edycji - przyp. tłum.)
Dokonano materialnego postępu ku umożliwieniu pełnego zaangażowania kobiet we wszystkich sferach społecznego, ekonomicznego i politycznego życia - darmowe posiłki w szkołach, mleko dla dzieci, specjalne zasiłki żywności i ubrań dla dzieci w potrzebie, ośrodki konsultacji ciążowej, domy macierzyńskie, żłobki i inne ośrodki. Prawda - nadejście Stalinizmu przyniosło serię kontrreform w sferze społecznej, które drastycznie wpłynęły na pozycję kobiet. Lecz wraz ze śmiercią Stalina, powojenny wzrost gospodarczy pozwolił na stabilne, ogólne polepszenie sytuacji: emerytura w wieku 55 lat, zero dyskryminacji w kwestii wynagrodzenia i warunków zatrudnienia oraz prawo kobiet w ciąży do zmiany pracy na lżejszą wraz z pełnym urlopem macierzyńskim na 56 dni przed i 56 dni po porodzie. Nowa legislacja z 1970 zabroniła nocnych zmian oraz pracy pod ziemią dla kobiet. Liczba kobiet na uniwersytetach jako procent całości wzrosła z 28% w 1927 do 43% w 1960, 49% w 1970. Jedynymi krajami w których kobiety stanowiły ponad 40% całości studentów były Finlandia, Francja oraz Stany Zjednoczone.
Widać było też poprawę w przedszkolnej opiece dla dzieci: w 1960 istniało 500,000 placówek, ale w 1971 liczba ta wzrosła do ponad pięciu milionów. Olbrzymi postęp gospodarki planowej, wraz z idącym za nim polepszeniem w służbie zdrowotnej dały o sobie znać w podwojeniu średniej długości życia kobiet z 30 do 74 lat oraz w obniżeniu śmiertelności dzieci o 90%. W 1975 liczba kobiet zatrudnionych w sektorze edukacji wzrosła do 73%. W 1959 jedna trzecia kobiet była zatrudniona w sektorach gdzie ponad 70% siły roboczej stanowiły kobiety ale w 1970 liczba ta wzrosła do 55%. W tym samym czasie kobiety stanowiły 98% ogółu pielęgniarzy, 75% nauczycieli, 95% bibliotekarzy oraz 75% lekarzy. W 1950 zaledwie 600 kobiet nosiło tytuł doktora nauk, lecz w 1984 liczba ta wzrosła do 5,600.
Przywrócenie kapitalizmu w mgnieniu oka zawróciło zdobycze przeszłości, wpychając kobiety z powrotem w pozycję podłego niewolnictwa w imię hipokryzji “rodziny”. Największą część brzemienia kryzysu kładzie się dziś na barkach kobiet.
Dlaczego Związek Radziecki upadł
Lecz, mimo niezwykłych sukcesów, ZSRR upadł. Pytanie które należy zadać brzmi: dlaczego do tego doszło. Wyjaśnienia kapitalistycznych “ekspertów” są równie przewidywalne co puste. Socjalizm (lub komunizm) zawiódł. Koniec tematu. Ale komentarze liderów Labour Party i ruchu robotniczego, zarówno z lewej jak i prawej, nie są wiele lepsze. Prawicowi reformiści jak zwykle jedynie papugują poglądy klasy rządzącej. Ze strony lewicowych reformistów mamy jedynie zakłopotaną ciszę. Przywódcy Partii Komunistycznych na Zachodzie, którzy wczoraj bezkrytycznie wspierali wszelkie zbrodnie Stalinizmu, teraz próbują zdystansować się od zdyskredytowanego reżimu, ale nie mają żadnej odpowiedzi na pytania robotników i młodzieży, którzy chcą poważnych wyjaśnień.
Osiągnięcia Radzieckiego przemysłu, nauki i technologii zostały już wyjaśnione. Ale była też druga strona medalu. Demokratyczne państwo robotników ustanowione przez Lenina i Trockiego zostało zastąpione przez potwornie zdeformowane biurokratyczne państwo Stalina. Był to okropny regres, oznaczający likwidację siły politycznej klasy robotniczej, ale nie fundamentalnych społeczno-ekonomicznych zdobyczy Października. Nowe relacje własności, których najwyraźniejszym wyrazem była znacjonalizowana ekonomia planowa, pozostały.
W latach 1920-tych Trocki napisał małą książkę pod tytułem: “Ku socjalizmowi czy kapitalizmowi?” To było zawsze decydujące pytanie dla ZSRR. Oficjalna propaganda mówiła, że Związek Radziecki nieubłaganie dąży do osiągnięcia socjalizmu. W latach 1960-tych Chruszczow przechwalał się że socjalizm już został osiągnięty, i że ZSRR stworzy w pełni komunistyczne społeczeństwo w ciągu dwudziestu lat. Prawdą jednak było, że Związek Radziecki dążył w zupełnie innym kierunku.
Kierunek ku socjalizmowi powinien oznaczać stopniową redukcję nierówności. W Związku Radzieckim nierówność społeczna stale rosła. Otchłań oddzielała masy a miliony uprzywilejowanych oficjeli wraz z ich żonami i dziećmi w eleganckich ciuchach, samochodach, wygodnych apartamentach i daczach. Sprzeczność była tym bardziej rażąca, jako że było to kompletne przeciwieństwo oficjalnej propagandy głoszącej socjalizm i komunizm.
Z punktu widzenia mas, sukces ekonomiczny nie może być zwyczajnie uproszczony do ilości wyprodukowanej stali, cementu czy elektryczności. Standard życia polega przede wszystkim na produkcji tanich dóbr dobrej jakości, które są łatwe do nabycia: ubrania, buty, żywność, pralki, telewizory i tym podobne. Ale na tym froncie ZSRR było daleko za Zachodem. Nie byłoby to aż na tyle poważne, gdyby nie fakt że pewni ludzie mieli dostęp do tych dóbr, gdy większość cierpiała ich brak.
Powódem dla którego Stalinizm przetrwał tak długo pomimo wszystkich rażących sprzeczności które wykreował było właśnie to, że przez dekady państwowa ekonomia planowa dokonywała niesamowitych skoków naprzód. Ale przytłaczająca władza biurokracji zrodziła korupcję, nieumiejętne kierownictwo, partactwo i marnowanie zasobów na kolosalną skalę. Pogrążało to zdobycze gospodarki planowej. Im wyższe stopy rozwoju ZSRR osiągał, tym bardziej szkodliwe były negatywne działania biurokratycznego aparatu.
Biurokracja zawsze działała jako hamulec blokujący rozwój sił produkcyjnych. I kiedy zadanie zbudowania przemysłu ciężkiego było stosunkowo proste - nowoczesna, zaawansowana gospodarka z jej skomplikowanymi relacjami między ciężkim a lekkim przemysłem, nauką i technologią, nie może być zarządzana biurokratycznym dekretem bez powodowania poważnych zakłóceń. Koszt utrzymywania wysokich wydatków na siły zbrojne i utrzymywania kontroli nad Wschodnią Europą były dodatkowym wysiłkiem dla Radzieckiej ekonomii.
Z całymi górami zasobów w swoich rękach, z potężną bazą przemysłową i armią wysokiej klasy inżynierów i naukowców biurokracja nie była w stanie osiągnąć rezultatów podobnych do tych z Zachodu. Na kluczowych polach walki o wyższą produktywność i wyższe standardy życia Związek Radziecki był w tyle. Głównym powodem było kolosalne brzemię leżące na Radzieckiej gospodarce narzucone przez biurokrację - miliony chciwych i skorumpowanych urzędników, którzy zarządzali Związkiem Radzieckim bez żadnej kontroli ze strony klasy robotniczej.
W rezultacie ZSRR pozostawało w tyle w wyścigu z Zachodem. Tak długo jak siły produkcyjne ZSRR wciąż się rozwijały, pro-kapitalistyczna tendencja pozostawała nieistotna. Ale gdy Stalinizm osiągnął swój impas, sytuacja kompletnie się zmieniła. W połowie lat 1960-tych system biurokratycznie zarządzanej ekonomii planowanej osiągnął swój limit. Wyraźnie było to widać w ostrym spadku stopy wzrostu w ZSRR, która stale malała w ciągu lat 1970-tych, osiągając zero za Breżniewa. W momencie gdy Związek Radziecki przestał być w stanie osiągać lepsze rezultaty niż kapitalizm jego przyszłość została przypieczętowana.
W tym właśnie momencie Ted [Grant - przyp. Tłum.] doszedł do wniosku że upadek Stalinizmu jest nieunikniony, znakomity wniosek, biorąc pod uwagę że był to 1972 rok. Z punktu widzenia Marksizmu, ta perspektywa była nieunikniona. Marksizm tłumaczy, że ostateczna analiza żywotności danego systemu społeczno-gospodarczego zależy od jego zdolności do rozwoju sił produkcyjnych. W jego książce: “Rosja - Od Rewolucji do Kontrrewolucji” cały proces został wyjaśniony w szczegółach, i wyjaśnione jest jak w okresie po 1965 stopa wzrostu Radzieckiej ekonomii zaczęła maleć. Między 1965 a 1970 wynosiła ona 5.4%. W ciągu następnego okresu siedmiu lat, między 1971 a 1978, średnia stopa wzrostu wynosiła jedynie 3.7%.
W tym czasie średnia dla zaawansowanych kapitalistycznych gospodarek OECD wynosiła 3.5%. Innymi słowy, stopa wzrostu Związku Radzieckiego nie była już wiele wyższa niż ta osiągana przez kapitalizm, co było tragicznym stanem rzeczy. W rezultacie udział ZSRR w światowej produkcji spadł nieco, z 12.5% w 1960 do 12.3% w 1979. W tym samym okresie Japonia powiększyła swój udział z 4.7% do 9.2%. Cała gadanina Chruszczowa o doścignięciu i przeskoczeniu Ameryki skończyła się. Później stopa wzrostu wciąż malała aż do końca Breżniewszczyzny, (“okresu stagnacji” jak to ochrzcił Gorbaczow) gdy w końcu osiągnęła zero.
Na tym etapie biurokracja nie pełniła już nawet tej stosunkowo progresywnej roli, którą odgrywała w przeszłości. Z tego powodu władza Radziecka wkroczyła w okres kryzysu. Ted Grant był jedynym Marksistą który wyciągnął wtedy konieczny wniosek. Wyjaśnił, że w momencie gdy Związek Radziecki przestanie osiągać więcej niż kapitalizm, będzie to oznaczać koniec dla władzy. W przeciwieństwie do każdej innej tendencji, od burżuazji po Stalinistów, które brały za pewnik stałą kontynuację istnienia pozornie monolitycznych reżimów Rosji, Chin i Europy Wschodniej.
Polityczna kontrrewolucja przeprowadzona przez Stalinowską biurokrację w Rosji kompletnie zlikwidowała rządy robotniczej demokracji rad, lecz nie zniszczyła nowych relacji własności wprowadzonych przez Rewolucję Październikową. Rządząca biurokracja bazowała na państwowej, planowanej gospodarce i odgrywała względnie progresywną rolę w rozwoju sił produkcyjnych, choć przy kosztach trzykrotnie wyższych niż w kapitalizmie, przy ogromnym marnotrawstwie, korupcji i błędnym zarządzaniu, co Trocki zauważył jeszcze przed wojną, kiedy gospodarka postępowała w rozwoju 20% rocznie.
Lecz pomimo swoich sukcesów, Stalinizm nie rozwiązał problemów społecznych. W rzeczywistości reprezentował on potworną historyczną anomalię, skutek osobliwego splotu warunków historycznych. Związek Radziecki pod Stalinem bazował na fundamentalnej sprzeczności. Państwowa, planowana gospodarka stojąca w sprzeczności wobec państwu biurokratów. Nawet w okresie pierwszych Planów Pięcioletnich, zarząd oficjeli był odpowiedzialny za kolosalne marnotrawstwa. Sprzeczność ta nie zanikała wraz z rozwojem gospodarki lecz przeciwnie - stawała się coraz bardziej nie do zniesienia, doprowadzając w końcu do kompletnego rozpadu systemu.
Dziś jest to wszystko powszechnie wiadome. Ale być mądrym po fakcie jest stosunkowo łatwo. Przewidzieć zawczasu proces historyczny nie zdarza się każdemu, a to właśnie niewątpliwie udało się Grantowi w jego wybitnych tekstach na temat Rosji, w których celnie nakreślił on proces zapadania się Stalinizmu i przewidział jego skutki. W jego dziełach możemy znaleźć obszerną analizę powodów kryzysu biurokratycznego reżimu, które nawet dziś pozostają zamknięte na siedem spustów dla wszystkich innych komentatorów sytuacji byłego ZSRR.
Analiza Trockiego
Punktem startowym dla książki Granta była znakomita analiza Lwa Trockiego w jego arcydziele: “Zdradzona Rewolucja” z 1936, które nawet dziś zachowuje swoją oryginalną energię i znaczenie. Nikt kto na poważnie chce zrozumieć co miało miejsce w Rosji nie może zignorować tego potężnego dzieła Marksistowskiej analizy. Jednakże, ze zrozumiałych powodów, Trocki nie dokonał zamkniętej, raz na zawsze zakończonej analizy klasowej natury państwa Radzieckiego, i pytanie w którym kierunku koniec końców historia się potoczy pozostawił otwartym.
Ten wielki rosyjski Marksista rozumiał że los Związku Radzieckiego zostanie określony w walce sił społecznych, które z kolei nieodłącznie związane będą z sytuacją na skalę światową: tego typu zmiennych nie da się naszkicować dokładnie z wyprzedzeniem. W rzeczy samej, osobliwy tok jaki obrała II Wojna Światowa miał decydujący wpływ na przyszłość Związku Radzieckiego, czego nikt wcześniej nie mógł się spodziewać. Trocki pisał:
“W jakim kierunku dynamika sprzeczności ekonomicznych i antagonizmów społeczeństwa radzieckiego rozwinie się w ciągu najbliższych trzech, pięciu czy dziesięciu lat — na to pytanie brak jeszcze ostatecznej i nieodwołalnej odpowiedzi. Wynik zależy od walki sił społecznych, przy tym nie tylko w skali krajowej, ale i międzynarodowej. Dlatego też na każdym nowym etapie niezbędna jest konkretna analiza realnych stosunków i tendencji w ich powiązaniu i stałym oddziaływaniu wzajemnym.” (Trocki, Zdradzona Rewolucja, tłum. Aleksander Achmatowicz; 1991)
Trocki był rozważny stawiając znak zapytania nad przyszłością państwa Sowieckiego. Jego prognoza, w której zaznaczał że Stalinowska biurokracja będzie “musiała w przyszłości polegać na [kapitalistycznych] relacjach własności” by zachować swoje przywileje, okazała się absolutnie trafna. Obrzydliwy spektakl z udziałem dawnych liderów KPZR, dyrektorów i urzędników drących swoje legitymacje partyjne i otwarcie zmieniając się w “przedsiębiorców” z łatwością z jaką człowiek przechodzi z jednego przedziału pociągu do drugiego pokazuje, jak daleko Stalinowski reżim był od prawdziwego socjalizmu.
Trocki nie spodziewał się że Stalinizm przetrwa tak długo jak to miało miejsce. Prawda, w jego ostatnim dziele “Stalin” zasugerował, że reżim może trwać w swej obecnej formie jeszcze przez dekady, ale książka nie była ukończona w momencie jego zabójstwa, i nie był on w stanie rozwinąć tej myśli dalej. Związek Radziecki wyszedł z II Wojny Światowej niesamowicie obronną ręką. Stalinowska władza, którą Trocki postrzegał jako tymczasową, historyczną aberrację, przetrwała dekady. Odcisnęło to swoje piętno na wszystkim, zwłaszcza na świadomości mas i samej biurokracji.
Trocki miał nadzieję na obalenie Stalinowskiej władzy poprzez polityczną rewolucję klasy robotniczej. Jeżeli nie miałoby to miejsca, na pewnym etapie biurokratyczna kontrrewolucja miałaby obalić kompletnie relacje własności ustanowione przez Rewolucję Październikową:
"Kontrrewolucja zaczyna się, gdy włóczka progresywnych zdobyczy społecznych zaczyna się odwijać. Wydaje się nie byćkońca temu odwijaniu. Jednak pewna część zdobyczy rewolucji zawsze pozostaje zachowana. Dlatego, pomimo potwornych wypaczeń biurokracji, fundamentem klasowym ZSRR pozostaje proletariat. Pamiętajmy jednak że ten proces odwijania progresu wciąż nie pozostaje ukończony i przyszłośćEuropy i świata w następnych paru dekadach nie została wciąż zdecydowana. Rosyjski Thermidor niewątpliwie rozpocząłby nową erę władzy burżuazji jeżeli ta władza nie zostałaby odrzucona jako przestarzała w innych krajach świata. W każdym razie walka przeciwko równości i ustanowienie bardzo głębokich rozróżnień społecznych jak do tej pory nie zdołały wyeliminować socjalistycznej świadomości mas ani naruszyć podstawowych socjalistycznych zdobyczy rewolucji - upaństwowienia środków produkcji i ziemi. Mimo że biurokraci uwłaczają tym osiągnięciom, wciąż nie ważą się oni doprowadzić do kompletnej restauracji prywatnej własności nad środkami produkcji." (“Stalin” Lew Trocki, pp. 405-6)
Perspektywa restauracji kapitalizmu w Rosji i reperkusji za tym idących została wyjaśniona z niebywałą dalekowzrocznością przez Trockiego w 1936:
"Upadek ustroju radzieckiego nieuchronnie doprowadziłby do likwidacji gospodarki planowej, a tym samym do zniesienia własności państwowej. Przymusowa więź między trustami i należącymi do nich poszczególnymi zakładami po prostu by się rozpadła. Na drogę samodzielności zdołałyby się wydostać tylko przedsiębiorstwa funkcjonujące najbardziej sprawnie. Przeobraziłyby się one w kompanie akcyjne, albo też znalazłyby inną przejściową formę własności, np. z udziałem robotników w zyskach. Równocześnie i jeszcze łatwiej rozpadłyby się kołchozy. Upadek obecnej dyktatury biurokratycznej, bez zastąpienia jej inną władzą socjalistyczną, oznaczałby więc nawrót do stosunków kapitalistycznych, przy katastrofalnym upadku gospodarki i kultury." (“Zdradzona Rewolucja”, IX.Czym jest ZSRR? 3.Czy biurokracja jest klasą panującą? Trocki)
Co jest uderzające jest to, w jak celny sposób Trocki przewidział zarys tego, co właściwie miało miejsce w Rosji. W kompletnym przeciwieństwie do klarownego podejścia Trockiego widzimy teoretyczne i praktyczne bankructwo teorii “państwowego kapitalizmu”, która w różnych formach zajmowała umysły “lewicowych” sekt przez dekady. Po II Wojnie Światowej Ted Grant rozwinął i poszerzył analizę proletariackiego Bonapartyzmu nakreśloną przez Trockiego, zwłaszcza w “Marksistowskiej Teorii Państwa” gdzie zburzył koncept państwowego kapitalizmu w Rosji.
Według tej “teorii” władza w ZSRR już dawno stała się kapitalistyczna. Dlaczego więc robotnicy mieliby bronić dawnych form państwowej własności (państwowego kapitalizmu) przeciwko rosnącej burżuazji, skoro nie ma między nimi różnicy? Ta linia argumentacji, która kompletnie rozbraja klasę robotniczą w obliczu kapitalistycznej kontrrewolucji jest rażącym przykładem jak fałszywa teoria prowadzi do katastrofy w praktyce.
Kryzys Stalinizmu nie miał nic do rzeczy z kryzysem kapitalizmu (czy też “państwowego kapitalizmu”). Kryzys kapitalizmu jest rezultatem anarchii rynkowej i własności prywatnej. W przypadku ZSRR nie było mowy o kryzysie nadprodukcji, jako że państwo osadzało się na gospodarce planowanej, choć zżeranej przez wszelkie wady biurokracji i korupcji.
Do tego należy dodać ograniczający charakter państw narodowych, które stanowią przeżytek i gigantyczny hamulec dla sił produkcyjnych. Dlatego właśnie każdy kraj, nawet największe supermocarstwo, jest przymuszony do czynnego udziału w rynku światowym. Marks przewidział to dużo wcześniej. Jest to także powodem dla którego idea budowania socjalizmu w jednym kraju jest reakcyjną utopią.
Karykatura Socjalizmu
Co upadło w Rosji i Wschodniej Europie nie było ani komunizmem ani socjalizmem w żadnej formie w jakiej rozumieli to Marks i Lenin, lecz było jego totalitarną karykaturą. Lenin wyjaśniał że postęp ku socjalizmowi wymaga demokratycznej kontroli nad przemysłem, społeczeństwem i państwem w rękach proletariatu. Prawdziwy socjalizm jest niekompatybilny z rządami uprzywilejowanej, biurokratycznej elity, która nieuchronnie oznacza kolosalną korupcję, nepotyzm, marnotrawstwo, błędy w zarządzaniu i chaos.
Państwowe gospodarki planowe w ZSRR i Europie Wschodniej osiągnęły niesamowite rezultaty na polach przemysłu, nauki, służby zdrowia czy edukacji. Lecz, jak Trocki przewidział już w 1936, biurokratyczny reżim ostatecznie osłabił państwową gospodarkę i tym samym otworzył drogę ku jej upadkowi i powrotu kapitalizmu.
Jaki jest więc bilans Rewolucji Październikowej i wielkiego eksperymentu planowania ekonomii jaki nył jej skutkiem? Jakie implikacje idą za tym dla przyszłości ludzkości? I jakie konkluzje powinny być wyciągnięte? Pierwsze co należy zauważyć powinno być ewidentne. Czy poczuwasz się za, czy przeciw Rewolucji Październikowej, nie ma najmniejszej wątpliwości że to jedno wydarzenie zmieniło historię świata w niebywały sposób. Cały wiek dwudziesty został zdominowany przez jego konsekwencje. Fakt ten przyznają nawet najbardziej konserwatywni komentatorzy i ci, którzy są wrodzy Październikowi.
Nie trzeba mówić, że autor tych linijek tekstu jest nieugiętym obrońcą Października. Postrzegam Rewolucję jako największe pojedyncze wydarzenie w historii ludzkości. Czemu to mówię? Bo to wtedy po raz pierwszy, jeżeli wykluczymy chwalebny lecz krótki epizod Komuny Paryskiej, miliony zwykłych mężczyzn i kobiet obaliło swoich wyzyskiwaczy, wzięło swój los w swoje własne ręce i przynajmniej zaczęło zadanie transformacji społeczeństwa.
Fakt że to zadanie w tych specyficznych warunkach zostało wykolejone na sposób nieprzewidywalny dla przywódców rewolucji wcale nie unieważnia idei Rewolucji Październikowej, i wcale nie umniejsza wadze kolosalnych zdobyczy ZSRR w ciągu następnych 70 lat.
Wrogowie socjalizmu odpowiedzą pogardliwie że eksperyment się nie udał. Odpowiadamy w słowach wielkiego filozofa Spinozy, że naszym zadaniem nie jest ni płakać ani się śmiać, lecz zrozumieć. Ale na darmo można szukać poważnego wyjaśnienia dla tego co miało miejsce w Związku Radzieckim w literaturze burżuazyjnych wrogów socjalizmu. Ich “tak zwane” analizy nie mają żadnej bazy naukowej, są jedynie motywowane ślepą nienawiścią spowodowaną ścisłym interesem klasowym.
To nie zdegenerowana Rosyjska burżuazja, która wylądowała na śmietniku historii w Październiku 1917, a państwowa gospodarka planowa była tym, co wprowadziło Rosję w nowoczesność, zbudowało fabryki, drogi i szkoły, wyedukowało mężczyzn i kobiety, wychowało wspaniałych naukowców, stworzyło armię która pokonała Hitlera i posłało człowieka w kosmos.
Pomimo zbrodni biurokracji, Związek Radziecki w mgnieniu oka przekształcił się z zacofanej, semi-feudalnej gospodarki w zaawansowane, nowoczesne państwo przemysłowe. Koniec końców jednakże, biurokracja nie była usatysfakcjonowana ogromem bogactwa i przywilejów które nagrabiła kosztem Radzieckiego państwa. Jak przewidział Trocki, przeszli oni do obozu kapitalizmu, przekształcając się z pasożytniczej kasty w klasę rządzącą.
Przejście do kapitalizmu oznaczało ogromny krok w tył dla ludu Rosyjskiego i ludów byłych republik ZSRR. Społeczeństwo zostało porzucone i poznało na nowo wszystkie błogosławieństwa cywilizacji kapitału: religię, prostytucję, narkotyki i tym podobne “błogosławieństwa”. Na chwilę obecną Putin odnosi sukces w konsolidacji swojej władzy. Lecz pozorna siła tego reżimu jest iluzją. Rosyjski kapitalizm, jak chatka z Rosyjskiej baśni, stoi na kurzej nóżce.
Piętą Achillesową Rosyjskiego kapitalizmu jest fakt jego nieodłącznego związania się pępowiną z losem światowego kapitalizmu. Jest on obiektem wszystkich tych samych burz i sztormów tego systemu, który znajduje się w swoim końcowym kryzysie. Będzie to miało ogromny wpływ na Rosję, zarówno ekonomicznie jak i politycznie. Prędzej czy później Rosyjscy robotnicy wydobrzeją po porażce i powstaną do działania. Gdy ten dzień nadejdzie, szybko odkryją na nowo tradycje Października i idee prawdziwego Bolszewizmu. Idee będące jedyną drogą naprzód dla robotników Rosji i całego świata.
Londyn, 7 stycznia 2017
Tłum. Piotr Kwasiborski, 20 czerwca 2017