Tegoroczna Szkoła Majowa, zorganizowana pod hasłem „W obronie Lenina”, była wielkim sukcesem naszej organizacji i kolejnym dowodem skuteczności naszej pracy i metod. W morzu oportunizmu i ideowej dezorientacji śmiało podnieśliśmy sztandar leninizmu i otwarcie broniliśmy naszych idei wobec ataków reakcji. Na pochodzie pierwszomajowym, i już po nim na samej Szkole, pokazaliśmy swoje rewolucyjne poświęcenie, przygotowanie teoretyczne i śmiało możemy ogłosić, że komunizm żyje — i to my jesteśmy jego reprezentantami w Polsce!
[Source]
Historia trzech marszy
Co godne pożałowania, tegoroczne obchody pierwszomajowe zostały jeszcze bardziej podzielone niż te rok temu. W zeszłym roku odbyły się dwa wydarzenia — jedno organizowane przez parlamentarną lewicę, i jedno przez pozostałe organizacje; w tym Ruch Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza, Komunistyczną Partię Polski i Czerwony Front. W tym roku wydarzenia były trzy — jedno oficjalnej „lewicy”, jedno Ikonowicza i jedno komunistyczne, organizowane przez Historię Czerwoną z KPP, PPR i naszą organizacją.
Ta sytuacja wymaga rozjaśnienia — święto klasy pracującej powinno jednoczyć robotników ponad partyjnymi czy związkowymi sympatiami i przynależnościami. Komuniści zawsze stoją za jednością klasy robotniczej, ale ta jedność musi być oparta na konkretnych podstawach — wszyscy powinniśmy mieć prawo do własnej agitacji, poglądów i sloganów. Ale w obu wydarzeniach reformistycznych, marsz pierwszomajowy został zamieniony w wyborczy wiec dla partyjnych biurokratów, a obecność innych organizacji opierała się na pełnym podporządkowaniu tym „liderom”, zakazu innej agitacji i symboliki — to ich organizatorzy są odpowiedzialni za dzielenie klasy robotniczej w jej święto i to rozłamowa działalność Piotra Ikonowicza doprowadziła do tej sytuacji.
Po otrzymaniu miejsca na liście wyborczej Lewicy w ostatnich wyborach, Ikonowicz zupełnie stracił resztki gruntu pod nogami i zaczął robić wszystko, aby odpowiadać „szanowanym”, „racjonalnym” burżujom. W tym celu zupełnie wyrzucił przez okno sprzeciw wobec NATO i współpracę z innymi grupami, żaląc się w wywiadzie na „świrów z sierpem i młotem”, przez których burżuje nie zaakceptują go w swoim gronie. Z tego powodu podjęto decyzję o zorganizowaniu osobnego marszu pierwszomajowego, na zasadzie zjednoczonego frontu — maszerujemy osobno, uderzamy razem. Mimo to część naszych towarzyszy udała się na pozostałe wydarzenia, nie w celu robienia tłumu dla liderów, a w celu dotarcia do robotników i młodych ludzi, którzy wciąż mają co do nich iluzje.
Przed rozpoczęciem wydarzenia na rondzie de Gaulle’a zebrało się 20 towarzyszy z naszymi materiałami — gazetami, biuletynami teoretycznymi naszej międzynarodówki i świeżo wydrukowanymi manifestami Rewolucyjnej Międzynarodówki Komunistycznej — które cieszyły się sporym zainteresowaniem, przyciągnęły wiele osób do naszego stoiska i zachęciły do przyjścia na naszą Szkołę Majową. Zaczęliśmy od wiecu, na którym przemawiali przedstawiciele wszystkich organizatorów, w tym nasz towarzysz, którego przemówienie mówiące o potrzebie odzyskania pierwszego maja dla klasy robotniczej i jej awangardy zostało entuzjastycznie odebrane przez zebranych. Po pół godziny ruszyliśmy w kierunku Placu Grzybowskiego, z dziesiątkami flag, skandując hasła przeciw kapitalizmowi, imperializmowi, ludobójstwu w Palestynie i za socjalizmem.
W trakcie marszu doszło do prowokacji ze strony policji, która wyciągnęła z tłumu i zatrzymała jednego z naszych towarzyszy za koszulkę z sierpem i młotem. Zareagowaliśmy zatrzymując marsz, i wspólnie domagaliśmy się jego wypuszczenia pod hasłem „precz z represjami”. Dzięki solidarnemu działaniu w tej wspólnej sprawie, po kilku minutach policja ustąpiła i wypuściła naszego towarzysza, który stanął na czele marszu, jako symbol walki z próbami uciszenia komunistów.
Podobna sytuacja miała miejsce na wydarzeniu reformistów, gdzie towarzysz został zatrzymany za trzymany manifest naszej międzynarodówki, na którego okładce widniał sierp i młot. Policja próbowała nas zastraszyć, żebyśmy nie mogli korzystać z naszego demokratycznego prawa do przekonywania do własnych poglądów — nie ulegliśmy i nie ulegniemy tym taktykom i deklarujemy, że jakiekolwiek próby karania naszych towarzyszy za nasze symbole czy materiały spotkają się z oporem naszym i całej naszej międzynarodówki. Wyrażamy wdzięczność pozostałym grupom, które zachowały się solidarnie — ruch robotniczy musi kierować się zasadą że atak na jednego z nas, to atak na nas wszystkich, i na każdą próbę zastraszania czy karania za naszą działalność odpowiadać zjednoczonym frontem przeciwko represjom.
Szkoła Majowa
Tego samego dnia w Warszawie rozpoczęła się długo wyczekiwana Szkoła Majowa, którą nasi towarzysze przygotowywali przez ostatnie tygodnie, wywieszając setki plakatów, promując wydarzenie w internecie i przygotowując się na to, aby wspólnie uczynić z niej żywą lekcję teorii i największe wydarzenie komunistyczne ostatnich lat. Tegoroczna szkoła odbyła się pod hasłem „W obronie Lenina”, jako część kampanii naszej międzynarodówki, prowadzonej w stulecie śmierci tego wielkiego rewolucjonisty, której celem jest odzyskanie jego dorobku dla dzisiejszych rewolucjonistów. To co odróżniało naszą szkołę od wszystkich innych wydarzeń na temat teorii, to to, że nie była zwykłą intelektualną zabawę, czy jedną z wielu pustych dyskusji o ciekawej idei — ale podręcznikiem rozumienia i działania. Szkoła Majowa jest szkołą dla przyszłych kadr rewolucyjnej partii komunistycznej.
Na otwarciu szkoły towarzyszka Laura zaczęła od tego w jakim okresie żyjemy — okresie terminalnego kryzysu kapitalizmu, który popycha miliony ludzi do radykalizacji, w której coraz częściej szukają inspiracji w wydarzeniach Rewolucji Październikowej i ich liderów — Lenina i Trockiego. Dlatego tak ważne jest dla wszystkich rewolucjonistów badanie dorobku Lenina, który tak bardzo starają się pogrzebać kapitaliści.
Tytułową sesję „W obronie Lenina” otworzył towarzysz Baranowski, który opisując życie Lenina i jego walkę pokazał, dlaczego reakcja i kapitaliści całego świata wciąż pałają do niego taką nienawiścią i strachem: bo dzięki jego głębokiemu zrozumieniu marksizmu był w stanie poprowadzić pierwszą zwycięską rewolucję klas uciskanych w historii całej ludzkości. Dziś, gdy widmo Października znowu krąży nad światem, burżuje i ich wierni pomagierzy (jak prezes wściekle reakcyjnego Instytutu Pamięci Narodowej, który oburzony straszył nas więzieniem) ze zdwojoną siłą obrzucają nas stertą kłamstw i oszczerstw na temat tego wielkiego rewolucjonisty. Idee Lenina — marksizm — są wiecznie żywe właśnie dlatego, że pozwalają nam zrozumieć świat i go zmieniać, w przeciwieństwie do suchych impotentnych, akademickich teorii. Sesję uzupełnił towarzysz Hans, który opowiedział o najczęstszych mitach dotyczących Lenina: powtarzanych przez reakcję do znudzenia od ponad 100 lat oskarżeniach o bycie niemieckim agentem czy dyktatorem i pokazał rewolucyjne zdobycze pierwszych lat Związku Radzieckiego.
Drugi dzień zaczął się od wykładu towarzysza Filipa poświęconego leninowskiej koncepcji partii awangardowej, która wielokrotnie była przedstawiana jako źródło stalinowskiej dyktatury i próba narzucenia robotnikom idei wąskiej warstwy inteligentów. Ale to, czym odznacza się partia leninowska, to robotnicza dyscyplina — wolność dyskusji i jedność w działaniu — i zorganizowanie najbardziej postępowych elementów klasy robotniczej. Budowa takiej partii jest naszym celem, dlatego ta sesja była szczególnie cenna dla wszystkich chcących wiedzieć jak skutecznie zmienić świat.
Na kolejnej sesji towarzysz Romski opowiedział o leninowskiej koncepcji samostanowienia narodów: jak powstała w ramach dyskusji w łonie rosyjskiego marksizmu, o koncepcji Róży Luksemburg, z którą Lenin prowadził polemikę i o tym, dlaczego ostatecznie to jego podejście okazało się słuszne — uznanie prawa do samostanowienia narodów było fundamentalne w przekonaniu uciskanych mniejszości do rewolucji. W drugiej części towarzysz Jakub mówił o dzisiejszych przykładach kwestii narodowej — na przykładzie Palestyny, Irlandii i Ukrainy pokazując, że leninowskie podejście jest wciąż aktualną lekcją dla komunistów z całego świata.
O marksistowskiej filozofii opowiedział towarzysz Marcel. Na współczesnych uniwersytetach ze wzgardą patrzy się na marksizm — w końcu został stworzony ponad sto lat temu, a potrzebujemy nowych teorii! Jeżeli jednak spojrzymy na te „nowe” teorie, zobaczymy, że pod nowymi słówkami kryją się stare śmieci. Tak samo jak Lenin sto lat temu walczył z najnowszym krzykiem mody wśród inteligentów -, machizmem, tak samo my musimy walczyć dziś z ideowymi atakami na same podstawy nie tylko marksizmu, ale całego materialistycznego, naukowego pojmowania rzeczywistości — która według niektórych z tych „nowych” filozofów w ogóle nie istnieje! Te „mądrości” biskupa Berkeleya odłożymy na bok i zakopiemy obok niego — do zmiany rzeczywistości potrzebujemy marksistowskiej metody.
Na koniec towarzysz Dawid przedstawił leninowską perspektywę na państwo i imperializm. W momencie, gdy jesteśmy zasypywani moralistycznymi apelami o wspieranie „mniejszego zła”, czy to w postaci jednej frakcji burżuazji przeciw drugiej, czy to „naszej” burżuazji przeciw zagranicznej, całą zasłonę świętości wokół państwa zrzuca marksistowska analiza, mistrzowsko pociągnięta do końca przez Włodzimierza Lenina. Dominacja kapitalistów w społeczeństwie, wojny imperialistyczne, ludobójstwa — to nie są kwestie złego zarządzania kapitalizmem czy niemoralności rządzących. To naturalny stan kapitalizmu, szczególnie w okresie jego starczego rozkładu. Lekcje Lenina na ten temat są więc tak samo aktualne jak ponad sto lat temu.
Ostatni wykład nie był jednak końcem naszej Szkoły! Partia robotnicza, aby utrzymać swoją klasową niezależność, musi finansować się natomiast z pieniędzy robotników — swoich członków i sympatyków. Dlatego sekcję podsumowującą zaczęła zbiórka finansowa i aukcja, na której kilkoro towarzyszy zadeklarowało wpłaty rzędu 500 złotych! Razem udało się nam zebrać ponad 3000 złotych, co z nawiązką pokryło koszty zorganizowania Szkoły i w największym stopniu świadczy o rewolucyjnym poświęceniu naszej organizacji — nie tylko mówimy o rewolucji, ale jesteśmy gotowi do osobistych poświęceń dla sprawy! Tegoroczna Szkoła przyciągnęła ponad 40 osób, i była pełna żywych dyskusji, na sesjach i w przerwach między nimi, które pozwoliły towarzyszom wrócić do organizacyjnej pracy z większą wiedzą, większą motywacją i poznawszy towarzyszy z reszty Polski — dla wielu członków była to pierwsza taka okazja. Dwójka naszych sympatyków była tak pod wrażeniem tegorocznej Szkoły, że z miejsca dołączyła do organizacji, a kolejne kilka osób zadeklarowało, że przyjdzie na spotkania naszych regionalnych oddziałów.
Tegoroczna Szkoła Majowa była zdecydowanym sukcesem — zarówno ze strony organizacyjnej, jak i politycznej pokazała, że jesteśmy w stanie osiągnąć to, czego nie robi żadna inna organizacja w Polsce. Ale jednocześnie jest tylko krokiem na naszej drodze do budowy w Polsce Rewolucyjnej Partii Komunistycznej. Przyszłoroczna szkoła będzie zdecydowanie jeszcze większa i jeszcze lepsza niż ta — jeżeli chcesz się do tego przyczynić i już pod koniec tego roku mieć kolejną okazję spotkać komunistów z całego kraju na naszym corocznym kongresie — nie trać ani chwili. Dołącz do komunistów już dziś!